Wyprawa zadedykowana eventowi plemiennemu - Gorące Wojaże - o którym nikt nie pamięta ;)
Organizator: Mesmera
Pomoc: Mrkapii
Myszy: do 18
Miejsce: Chatka plemienna
Czas rozpoczęcia: 18:45
Woda jako jeden z żywiołów jest wykorzystywana na wiele sposobów. Przez kilka z nich przebrnęliśmy poprzez mapki artystyczne (jedna racingowa).
Zebraliśmy się w chatce wykonanej przez Mrkapii. Przywitaliśmy się, były groźby o dobre zachowanie, przytulania i inne powitania.
Przy wodzie, w samej wodzie mieszka wiele stworzeń. Odwiedziliśmy tylko kilka z nich. Niektórzy z nas przebrani w wodne stworzenia lub po prostu w barwach wodnych świetnie się kamuflowaliśmy.
Woda może dać nam spokój, niektórzy nad wodą odpoczywają. Nie mówię o wyjeździe nad jezioro, tam hałas. Mowa o wędrówkach w malownicze miejsca, gdzie turyści się nie zapuszczają.
Nad jezioro czy może też dobrze się wybrać, zbudować zamek z piasku. Przesadziliśmy trochę z wielkością naszego zamku, ale tak dobrze się budowało.
Zanurkowaliśmy pod wodą, nikt nie utonął. Nasze przebrania pomagały nam przetrwać ciśnienie i brak tlenu.
Pływaliśmy różnym transportem, by po prostu popływać lub dotrzeć na drugi brzeg.
Opowiedzieliśmy sobie o smutnej historii Sticha.
Pozostałe zdjęcia z pierwszej części dnia:
Mrkapii pokazał nam kilka swoich mapek, o dziwo miał wiele o wodnej tematyce
Ostatnią atrakcją była gra planszowa. Przedstawiłam zasady i zaczęliśmy grać. Po evencie rybnym myszy miały sporo kostek. Adamgalla wyrzucał ciągle 6 dzięki nim wygrał grę. Gra trwała do ostatniej myszki w norze.
Dziękuję wszystkim za przybycie i miłą zabawę. Przepraszam za małą płynność (ktoś mi ciągle przerywał).
Kilka selfie: