Miauka (nie mam pewności co do powtarzających się liter)postanowiła zrobić imprezę. Wpadło na nią kilka osób. Kiedy wtargnęłam do pokoju, było spokojnie. Organizator szykował imprezę. Jednak myszki już wesoło tańczyły.
Towarzystwo zaczęło się wykruszać i została nas czwórka... potem trójka...
I zaczęło się szaleństwo!
Piłki atakują!
Wszędzie piłki!
Później zobaczyłam co się dzieje w chatce plemiennej. Były dwie osoby.
Po krótkiej serii puszczania map... było coraz więcej i więcej myszy- choć nikt nie wołał.
Na końcu było zwiedzanie specjalnych map :)
W chatce już nie było "imprezy", ale za to wesoła atmosfera ;)
Przy okazji zrobiłam aktualizacje punktów :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz