To nie do końca tak wyglądało jak w tytule. Zaczęło się od zaproszenia mnie do wieży marzycieli. Myślałam, że to wieża taka z cegieł czy kamieni, ale nie. To była wieża z myszek. Wchodziliśmy na siebie by wejść jak najwyżej. Myszkom dość szybko nudziła się ta zabawa, ale kilka osób zostało. By urozmaicić wieczór Muzycznamysz postanowiła zrobić wieczorek swojej muzyki, ale wyszło coś innego. Oglądaliśmy dziwne filmiki, bezsensowne słowa i śmieszne tańce. Gościnnie wpadli: Krolbuli i Kujonqa z Typu Trawiastego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz