Od czasu tej tragedii Kasia nie była w stajni, nie mogła spojrzeć na swoje stare książki o koniach, nie mogła oglądać filmów o koniach, ani zawodów. To wszystko przywoływało jej smutek i łzy. Przypominała sobie o Tornadzie, o Karolu i innych koniach.
Minął rok. Kolejny Sylwester, kolejny rok o kulach-myślała sobie Kasia.
Tego dnia dziewczyna zamknęła się w pokoju i nie miała ochoty wychodzić. Jednak niespodziewany gość zmusił ją do tego. Przyszedł Karol.
Dziewczyna zeszła na dół, gdy zobaczyła Karola te wszystkie wspomnienia wróciły i Kasia się rozpłakała.
Karol zaczął ją pocieszać, powiedział że ma dla niej niespodziankę, ale musi z nim pojechać do stajni.
Dziewczyna nie chętnie,ale wsiadła do samochodu i pojechała. Gdy weszła do siodlarni siedziały tam wszystkie osoby z którym, tego strasznego dnia pojechała w teren. Przywitały ją serdecznie. Kasia nie miała jeszcze ochoty z nimi rozmawiać więc poszła do Karola i powiedziała, że chce iść do Tornada. Gdy do niego weszła zobaczyła jedną wielką zaklejkę i jeszcze w dodatku po tym wypadku zostały blizny. Dziewczynie udało się nie rozpłakać.
Poprosiła o przyniesienie stołka i wszystkich rzeczy potrzebnych do wyczyszczenia Tornada. Siadła na stołku i zaczęła go czyścić. Trwało to godzinę. Gdy oświadczyła Karolowi,że skończyła zabrał ją do niespodzianki.
Kasia nie wiedziała co ją czeka. Może nowe rzeczy do pielęgnacji, ochraniacze dla Tornada, książki?
Karol powiedział, aby zamknęła oczy i poprowadził ją w stronę końca stajni. Kasia stanęła i powoli otworzyła oczy.
Zobaczyła małego kucyka, który stał w samym koncie boksu. Był, to mały kucyk islandzki-maści siwej.
Popatrzył się na Kasie ona na niego.
Karol powiedział:
- Ten kuc został porzucony przez dawnych właścicieli przez, to że nie może ani kłusować, ani galopować. Mam nadzieje,ze się nim zaopiekujesz.
Kasia kazała przeprowadzić kuca przez stajnie, gdyż sama tego nie mogła zrobić. Kuc ledwo chodził, ale i tak zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia.
Dzięki temu zwierzęciu Kasia od nowa pokochała konie, zaczęła jeździć do stajni. Mogła bez łez w oczach czytać książki o koniach i oglądać filmy oraz zawody. Kasia wróciła do życia, a jej kuc także zaczął co raz lepiej chodzić.
HISTORIA NAPISANA PRZEZ: SKAJKA
******************************
Uwaga to pierwsza i ostatnia historia niezwiązana z transformice. Jeśli
chcecie, aby wasze opowiadania były na blogu to piszcie na:
szamanplemiennyznajoma@gmail.com Przyjmuje opowiadania o myszkach albo
jakoś o transformice- historie ciekawsze mogą zostać opublikowane
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz