20 maja 2019

Urodziny Lilly - wspólne opowiadanie

W poniedziałek 20 maja odbyły się w Chatce Plemiennej urodziny Marzycielki Lilly#1565. Zebraliśmy się wszyscy o godzinie 19:00, aby świętować wraz z solenizantką jej kolejną rocznicę narodzin. Zgromadzili się: Lekkoduch, Lilly, Kana, Iscariote87, Hakegmpl, Mahikun, Furbiek, Lizysss, Grzes24 1(A), Caramellix 1(A), Hypnos 1(A), Nadzieja 1(A), Klucznik 1(A), Dajdi 1(A), Heaux 1(A), Woreg 1(A), Mucia 1(A), Pawimysz 1(A), Asias1 1(A), Amelkanat 1(A), Bubugirl 1(A), V_iltus 1(A) oraz Kitayoshi 1(A).


Rozpoczęliśmy od odśpiewania ''Sto lat'' i składania życzeń. Nie zabrakło przy tym tańców i oklasków. Lilly zapragnęła na ten dzień zorganizowanie wspólnego opowiadania na co przystaliśmy. Tematyką była wyprawa niczym w Transformice Adventures - nowej gry Atelier801. Po wytłumaczeniu zasad wszyscy chętni stworzyli swoje postacie i przebrania, a następnie przedstawili się. 


[Kana] Ja jestem Kana moim zawodem jest Botanik, a poboczny to kociołek (tak podstawowo, no po prostu) A mój charakter- bardzo często mówi nie na temat (moja postać), kocha jedzonko i jest no może mila, w zależności od humoru. 5(A)
[Lilly] Cześć! Mam na imię Lilly i jestem kuzynką Mirolle Goody. Uwielbiam zwierzęta, czasami mówią mi że umiem z nimi rozmawiać. Jestem dość nieśmiała, ale zawsze roześmiana i pozytywnie nastawiona. Kocham przygody i kwiaty! Moim zwierzątkiem jest Mahi. Umiejętności dziennikarz fiolka botanika. 5(A)
[Iscariote87] Ja jestem bezimienną myszką w owczym futrze. Dlaczego w owczym? nikt nie wie. Pewnym jest natomiast że uderzyłem się kiedyś mocno w głowę i straciłem pamięć. I coś mi mówi że niebawem ujawni się we mnie jakiś nadnaturalny talent. Możecie na mnie mówić Bezimienny. 4(A)
[Hakegmpl] Imię: Hake. Jestem małym, słodkim jeżykiem, nikt mnie nie głaskał wiadomo czemu. Jestem cichy oraz spokojny, nikomu nie przeszkadzam, pomagam jedynie w walkach, bardzo lubię jak ktoś mnie nosi na rękach. Pomiędzy kolcami na grzbiecie mam niebieską fiolkę. 1(A)
[Mahikun] No to moja postać to będzie myszoptaszkiem Mahi. Bywa niezdarna, ale się stara, lubi pomagać, jest wierna tym co zaufa i uwielbia poziomki. Potrafi celnie rzucać w przeciwników nazbieranymi w lesie piórami. 3(A)
[Lekkoduch] Magik Kuglarz, a dodatkowa specjalizacja to pułapka od kucharza, wykrzykuje jaką kartę rzucam jakby to było zaklęcie, jak znikam to nie koniecznie atakuje przeciwników *-*
[Lizysss] Hej, jestem Liz, a mianowicie ruda mysz z puchatym ogonem. Botanik, specjalizacja w roślinach i alchemii. Doskonały łucznik. Raczej cicha, pomocna, wiernie walczy z Bezimiennym, który jest dla niej jak brat. 5(A)
[Furbiek] Nazywam się Leah, jestem tajemnicza, niedostępna i nieufna, kocham koty, moimi mocami jest fiolka, kwiatki botanika i karty kuglarza. 3(A)






[Lilly] Pewnego razu grupa myszek z pewnej wioski postanowiła odkryć parę sekretów. Przewodziła nimi kuzynka zaniepokojonej Mirolle Goody - Lilly. Nocą uciekli z wioski i... zaczęli szukać przygód!
[Lizysss] Kurde, jak ciemno
[Iscariote87] hej hej chodźmy szukac przygód!
[Lilly] Więc, gdzie możemy pójść najpierw? Mirolle wspominała o jaszczurach...
[Kana] Okej, gdzie idziemy najpierw?
[Iscariote87] *zapala Liz światełko*
[Mahikun] Chyba dochodzi stamtąd *wskazuje w stronę lasu*
[Lekkoduch] pewnie liście gniją, nie widziałem by ktoś kiedykolwiek je zamiatał
[Lilly] a może jednak tam coś jest? Brrrr!
[Kana] Ale po lesie? W nocy?!
[Lizysss] Wyczuwam dużooo owadów
[Mahikun] Nigdy nie dowiemy się, póki nie sprawdzimy
[Iscariote87] Brrr nie lubię owadów *trzęsie się*
[Lizysss] A więc chodźmy.
[Lilly] Czas na przygodę!
[Lizysss] Lilly, jaki jest plan?
[Kana] Eh, no dobrze; Ale jak coś się stanie to nie moja wina!
[Lilly] Mamy szukać jaszczurów, Mirolle mówiła że coś złego dzieje się przy górze Elisah przez nie
[Lizysss] Kana, będzie zabawnie
[Furbiek] Kto nie ryzykuje nie pije szampana!!!



[Lilly] Ma ktoś może zwierzaka żuka...?
[Kana] No w sumie...możemy pośmiać się z kształtów drzew w ciemności!
[Lizysss] O fujka, Leah Ty to byś tylko piła
[Iscariote87] Nie mam zwierzaka ale w moim futrze sam wyglądam jak zwierzak, liczy się? ^^
[Furbiek] Kłamiesz Liz!!!
[Lilly] Chyba musimy znaleźć transport, słyszałam że góry są daleko
[Mahikun] Jesteś myszą...
[Lekkoduch] A ja POTĘŻNYM magiem
[Lekkoduch] Niech się stanie ŚWIATŁO (zapala pochodnie)
[Lizysss] Lekki ty cudotwórco
[Lilly] *Gna w las* wam też radzę, chyba że będziecie gawędzić całą noc
[Mahikun] *Pędzi tuż za Lilly*
[Furbiek] *Idzie za Lilly*
[Lizysss] Piękna noc przed nami, patrz ile gwiazd
[Iscariote87] czuję się dziwnie..senny....
[Lizysss] *Idzie za Lilly*
[Kana] *Pędzi ile sił w nogach, aby dogonić resztę*
[Furbiek] Ruszać się leniuchy!!
[Iscariote87] Idzie za Lilly na wpół lunatykując*
[Iscariote87] Ała drzewo
[Mahikun] Bezimienny, wszystko w porządku? *zaniepokoiła się*
[Lilly] Widzę żuka! *spisuje raport i napada na niego z liną* Spory okaz.
[Lizysss] Ej! Patrzcie, czy to są ślady?
[Iscariote87] Liz, masz rację to zdecydowanie ślady stóp!
[Lekkoduch] Gdzie? *podświetla ziemie*
[Kana] *Patrzy na ślad* Tak, i to świeże...
[Lilly] Ćśśś, grzeczny żuczek. Wsiadajcie, pojedziemy za śladami!
[Lizysss] Żuki są trochę obleśne. no ale niech będzie *wsiada*
[Furbiek] *Bierze kawałek drewna i od ognia Lekkiego rozpala drugą pochodnie*
[Iscariote87] J-ja się boję robali, będę trzymał się trochę z boku <.<
[Lilly] *Wyciąga kocyk i przytula do siebie Mahi* mogę prosić o trochę światła?
[Lekkoduch] ja jestem Magik Leah
[Lizysss] *Pac po głowie* Bezimuś skup się
[Furbiek] Oh, ok
[Lilly] Bezimienny, będziemy g n a ć nie spacerować!
[Iscariote87] *Pomogło jak ręką odjął* n-no dobrze *nieufnie wsiada na żuka*
[Furbiek] *Wsiada na żuka*
[Lilly] Wszyscy?
[Lekkoduch] Ja już dawno siedzę
[Kana] Jeszcze ja! *wsiada*.
[Lizysss] Chce ktoś ser?
[Lilly] A więc, panie żuczku, leć za śladami!


[Lizysss] Ser dobry, ser smaczny.
[Lilly] Mam borówki!
[Furbiek] Zatruty pewnie!!
[Mahikun] Borówki! *ucieszyła się*
[Iscariote87] Liz *^* czy ktoś powiedział ser?
[Lizysss] Leah, gdzie zgubiłaś szampana?
[Lilly] O, ważka. Myślę że poleci z nami. Taaaka zagubiona.
[Furbiek] Uciekł
[Kana] *Mówi szeptem* A ja mam czekoladkę.
[Lizysss] Pstttt... bo moich chowańcem jest osa, to ten jak przypominam.
[Lekkoduch] może jest jakaś przeszkoda na drodze?
[Kana] Sprawdzę!
[Lizysss] Lilly, o nie tylko nie ten koszmar, był taki realny...
[Kana] *Schodzi i patrzy* Nic tu w sumie nie ma...
[Lilly] Myślę że to nie żuk *zsiada*. Coś jest nie tak. Nie śmierdzi mu, go coś niepokoi...
[Mahikun] *Czuje, że robi się jej słabiej* Nie wdychajcie tego powietrza..!
[Lilly] Niby jestem początkująca szamanką, ale parę zaklęć znam...
[Lizysss] *Bierze liść i robi prowizoryczna maseczkę*
[Kana] To duże ryzyko, Lilly.
[Iscariote87] *Dusi się, robiąc się przy tym purpurowy*
[Lilly] *Czaruje* Nie działa, jakaś wyższa siła nas zatrzymuje
[Lizysss] Wykorzystajmy naturę!
[Lilly] Bezimienny! *daje fiolkę*
[Lilly] Mahi, żyjesz?
[Mahikun] *Pokiwała słabo głową*
[Lizysss] Niech każdy zrobi sobie maseczkę z liścia, chodź trochę to zatamuje przepływ powietrza.
[Iscariote87] *bierze, łyka, wciąż się dusi* chyba nie pomogło, spróbuje maseczki <~<
[Lizysss] Musimy iść dalej.
[Furbiek] *Patrzy w gwiazdy*
[Lekkoduch] *próbuje odgonić nieprzyjemny zapach wachlarzem z kart*
[Kana] *Zaczyna się dławić batonikiem*
[Lilly] Zjedz borówkę, musimy ruszyć się z miejsca i znaleźć pewien kwiat!
[Kana] *Szeptem* Ups...


[Lizysss] Kana! Jak możesz myśleć o jedzeniu w takiej chwili!
[Furbiek] *Głaszcze nietoperza*
[Lilly] Słyszałam że jest pozostałością myszki z bajki o zatrutej chmurze, jest mocno leczniczy...
[Mahikun] *Zjada parę borówek od Lilly*
[Iscariote87] *zakłada maseczkę* ufffff, lepiej.
[Kana]  No zobacz, ale jestem strasznie głodna.
[Kana] *Zakłada z powrotem maseczkę*
[Lilly] Ktoś zamierza się ruszyć...
[Lizysss] No jakiś czas temu krzyczałam by iść.
[Furbiek] Zostajemy tu czy idziemy dalej?
[Lekkoduch] Ja tam jadłem zanim wyszedłem z wioski, a dużo czasu nie minęło, a ten smród mi na apetyt nie działa, jak niektórym :V
[Iscariote87] mogę pójść na zwiady, zaczekajcie tu chwilę..... AAAAAAA w coś wdepnąłem
[Lilly] No nic, idę sama *zarzuca plecak na ramię, zatacza się i błyska włosami w ciemności*
[Furbiek] *Idzie za Lilly* Nie idź sama
[Kana] *Biegnie za Lilly* Nie puszczę Cię samej!
[Lilly] Co się dzieje z moją fryzurą...
[Mahikun] *pomaga Lilly iść*
[Lilly] Biegniemy, coś czuję, że w tamtą stronę coś jest!
[Lizysss] *biegnie*
[Kana] *pędzi*
[Lekkoduch] *idzie*
[Mahikun] *leci tuż za nią*
[Iscariote87] *tupta* *wykłada się po drodze* *podnosi* *tupta dalej*
[Lilly] Aaaaaaa!!! *wpada do wody a zaraz za nią cała grupa*
[Furbiek] *Znika w drzewach*
[Furbiek] *Słyszy plusk*
[Lizysss] *bul bul bul*
[Lilly] gulp gulp *parska*
[Kana] Nie umiem pływać!!!!
[Lekkoduch] No i na co tak pędziliście?
[Lilly] pfe khe, wszyscy umrze- mogę oddychać pod wodą?
[Furbiek] *Idzie w stronę odgłosu plusku*
[Lekkoduch] Ale ja nie mogę świecić pod wodą..., będzie totalnie ciemno
[Iscariote87] Moje owcze futerko wypycha mnie nad poziom wody, podpłyńcie do mnie i trzymajcie się mnie! razem to przetrwamy! ^^
[Lilly] Myszki, mamy wokół głów bańki z powietrzem... Wszystko widzimy, hello
[Lekkoduch] Ale noc jest
[Lizysss] Oczywiście każdy o tym wiedział
(Narrator) Ale wiecie że wszyscy są pod wodą
[Lekkoduch] (Ja szedłem za wami z pochodnią, to jak tam wpadłem?)
[Furbiek] To ciekawe jak idę w stronę plusku ;-;
[Lizysss] Lekki, na przypale
[Lekkoduch] Ok wbijam do wody
[Kana] O nie, nie nie... Skoro oczy są w wodzie, a my jesteśmy w wodzie- to czy zaraz nasze oczy będą całkowicie płynne?!
[Lekkoduch] TAK
[Lekkoduch] HAHAHAHAHAH


[Lilly] Kana, spokojnie, jak to jest sen to już nie żyjemy nie martw się
[Lizysss] Kana, rozpuścisz się
[Furbiek] Lilly mówi, że mamy bańki
[Mahikun] *poklepała Kanę po ramieniu*
[Lekkoduch] ja je wyczarowałem POTĘŻNY mag (kłamię xD)
[Kana] W bańkach też jest woda!!!
[Lilly] TO teraz powiedzcie mi proszę co widzicie
[Kana] Zaraz nasze oczy to będzie piana!!!
[Mahikun] Coś się świeci na dnie! *wskazała w tym kierunku łapką*
[Lizysss] Widzę rybę, i jakoś mnie to nie bawi
[Kana] Yyy, nie potrafię określić
[Lilly] Czas na wielkiego potwora który nas połknie.
[Iscariote87] *Pociaga nosem* czuję kłopoty >.>
[Lekkoduch] Niech ta, jak jej tam, owca to sprawdzi
[Furbiek] To ja też idę
[Iscariote87] *Idzie to sprawdzić*
[Lizysss] W sumie dziwna ironia losu, że szukając jaszczurek, mamy podwodna historie z krakenem.
[Mahikun] Raczej płynie
[Lilly] Bezimienny ma właśnie za ciężkie futro, odchudź je albo zabawię się w fryzjera
[Kana] *Powoli spływa na dół*
[Lilly] *Pędzi w dół*
[Iscariote87] Pfy wara od mego puszystego futerka :<
[Lilly] Coś myślę że musimy wleźć w wielką muszlę...?
[Lizysss] Lekki, chyba zostaliśmy w tyle.
[Furbiek] *Znika w głębi*
[Lekkoduch] Jaki Lekki znowu
[Mahikun] *Trzyma się blisko Lilly
[Lizysss] Magik, płyniemy za nimi?
[Lilly] W-wir...
[Lekkoduch] Ok, prowadź, widzisz więcej niż ja
[Kana] Raz się żyje! *Skacze do wiru*
[Lizysss] *Płynie prosto w wir*
(Narrator) Chwilę później cała grupa została wciągnięta przez ogromny wir w głąb muszelki. Nikt nie uciekł, nikt nic nie mówił, zapanowała ciemność.


[Lekkoduch] Umarliśmy, koniec
[Furbiek] Ehm, nawet do wiru nie podeszłam i już mnie porywa
[Mahikun] oj tam
[Lizysss] *Pst* Kto zgasił światło?
[Lekkoduch] WODA
[Kana] No cóż, nie mamy nic do stracenia. Musimy się zadowolić tym co mamy, czyli ostatnią szansą na przeżycie.
[Mahikun] Magik zawalił..
[Iscariote87] Tym razem to nie moja sprawka Liz <.< Tym razem <~<
[Lekkoduch] Ja szedłem za Lilly
[Lizysss] Bezimiś, shhhh
[Lekkoduch] Płynąłem
(Narrator) Grupa stanęła u podnóża czerwonej góry. Przed sobą mieli łuki jakie widzieli w świątyni Elisah. Wszyscy żyją!
[Lizysss] Ktoś powiedział Łuki?!
[Lilly] Coś czuję, że tu zacznie się walka i potwory.
[Lizysss] *Wyciąga łuk*
[Kana] *Ciężko wzdycha.*
[Lekkoduch] Wyciska wodę z czapki
(Narrator) nagle gdzieś zza skał wyskoczył ogromny jaszczur. Porwał Mahi i trzymał ją w szponach.
[Lizysss] *naciąga cięciwę*
[Kana] Czekaj Liz!!!
[Mahikun] Waah! *krzyknęła wystraszona*
[Iscariote87] Oh, spójrzcie co mi się w wełnę zaplątało! *wyciąga wielki miecz*
[Kana] Może nie będzie walki? Zaczekaj do ich pierwszych strzałów.
[Lizysss] Kurczaki! Nie mam czystego obrazu, przez ta wodę.
[Lizysss] Spoczko Kana, ja tu tylko asekuruje
[Lilly] MAHI NIE! *włosy błysnęły w pełnym słońcu, wyciągnęłam wielki łuk i celowałam prosto w serce*
[Lilly] Chce się zasłaniać Mahi jak żywą tarczą, coś czuję że stwór ostrzy pazurki
[Furbiek] *Podchodzi do potwora*
[Lizysss] *Zachodzi potwora od drugiej strony*
[Lizysss] *Strzela potworowi w ramie, którym trzyma Mahi*
[Lilly] Ataaaaaaaak!!!!!!!
[Furbiek] No aha
[Lekkoduch] Ok, dobra
[Kana] Dość. *Podbiega z pełną mocą do potwora i zaczyna go dźgać wykałaczką po szaszłyku.*
[Furbiek] Zostawcie go *głaszcze potwora*
[Lekkoduch] LOL


(Narrator) cała grupa zaczęła obkładać stwora mieczami. Okazało się, że ma za grubą skórę.
[Furbiek] Ehm, już zrobiłam coś innego
[Lilly] Furbiek, nie przebłagasz potwora żadnego krwi mruczeniem
[Mahikun] *W końcu potwór ją upuścił*
[Lizysss] *Podbiega do Mahi*
[Lizysss] Nic Ci nie jest?
[Lilly] POTWOR NIKOGO NIE PUŚCIŁ
[Mahikun] Nie?!?!?
[Lizysss] Sama się puściła ;_;
(Narrator) Jaszczur uciekł z miejsca walki, porwał Mahi i zostawił po sobie kupę gruzu
[Iscariote87] *Podchodzi ostrożnie do potwora i dźga go patykiem*
[Mahikun] jego hologram co najwyżej
[Lizysss] Bezimiś, ty to chyba zwidy masz, on już uciekł, a ty go dźgasz.
[Iscariote87] Oh, Liz, jak zwykle masz rację, to drzewo było ._.
[Mahikun] *Przez ten cały czas próbuję się uwolnić z jego pazurów, jednak były one za mocno zaciśnięte*
[Lizysss] Halo ludki me kochane, on porwał Mahi, a my mamy kupę gruzu przed sobą. Jakieś rozwiązanie?
[Lilly] Ratujemy Mahi??
[Kana] Ratujemy! *Dźga dalej potwora wykałaczką*
[Lizysss] Ale masz gruz, dużo gruzu, nie ominiemy go tak łatwo.
[Iscariote87] Poszukajmy jakichś śladów w tej kupie gruzu, może coś naprowadzi nas na legowisko tego potwora
[Lizysss] Poszukajmy piór!
[Iscariote87] O! widzę jedno! tutaj na lewo! patrzcie!
[Lekkoduch] Wątpię by celowo zostawiał takie ślady, ale faktycznie powinno coś się urwać
[Mahikun] *Podczas szarpania się wyrwało się parę piórek*
[Lizysss] Ej, znalazłam przejście, chyba, ale jest bardzo wąskie, ktoś pomoże?
[Lilly] Stwór jest duży, nie przypilnuje każdego małego piórka.
[Iscariote87] Jak mogę ci pomóc Liz?
[Lekkoduch] Jak jest wąskie, to raczej tam nie wlazł
[Lilly] Jak macie jakieś wyjście z tego labiryntu i piórka - prowadźcie!
[Lizysss] Trzeba trochę poluzować ten gruz, może podważyć.
[Lizysss] Ma ktoś jakiś kij?
[Lilly] Potrzebujemy zwierząt! Osy, ważki, jeże!
[Kana] Wiecie co?.... Może ten potwór się świeci czy coś? Szukajmy sygnałów świetlnych z góry!
coś? Szukajmy sygnałów świetlnych z góry!
[Iscariote87] *Dźwiga* urrghhh, sam nie dam rady, chodźcie, pomóżcie!
[Kana] *Pomaga*
[Lizysss] Chowańce to jest to! Oso leć!
[Lilly] *gna do Bezimiennego*
[Lilly] Razem damy radę!
[Mahikun] *Potwór zaniósł ją do tajemniczego pomieszczenia, jednak nim zdążyła mu się przyjrzeć straciła przytomność z osłabienia*
[Lizysss] Mam złe, przeczucia.
[Lilly] Pośpieszmy się, proszę!
[Lizysss] Przejście jest szersze! Damy rade się przecisnąć. Lilly Idź przodem!
[Lilly] A więc chodźmy! Szybkoooo!
[Lizysss] *Biegnie*
[Iscariote87] Woopie, udało nam się *tupta za Liz*
[Lekkoduch] Ostatnio jak za nią szedłem, to mnie wir wciągnął
[Lilly] Mahi słabnie, znam ją od małego, nie mogę jej stracić! Pióra! Szukajcie piór!
[Kana] *Wchodzi ostrożnie*
[Lizysss] Magu, nie marudź! Potrzebujemy cie.
[Lizysss] Mam pióro! Prowadzi tam wgłąb jaskini!



[Lekkoduch] EJ gdzie jest nasz Jeżyk Hake?
[Kana] Tu jest jakaś strzałka....
[Lilly] Jeżyk? Był za nami...?
[Lekkoduch] Nie zauważyłem kiedy zniknął ;-;
[Lekkoduch] Pewnie nie wpadł do wody
[Lizysss] Może został w wiosce.
[Lilly] Cóż, wiem, że musimy wleźć do tej jaskini!
[Lekkoduch] JA NIC NIE MUSZE!, ale chętnie wejdę
[Kana] To podbijamy
[Lilly] "Wszystko mogę nic nie muszę..."*Nuci*
[Lizysss] *Idzie*
[Lizysss] Shhhhh Lilly bo jeszcze nas usłyszy.
[Lilly] Czuję... igły? Śnieg...?
[Lilly] Najwyraźniej jesteśmy w Narnii albo lodówce
[Lizysss] Narnia jak nic.
[Kana] *Szeptem do siebie* Co ja robię ze swoim życiem?
[Iscariote87] *Tupta za nimi nucąc po cichutku stary przebój Michaela Jacksona dla dodania sobie otuchy*
[Lizysss] Myślicie, że to lodowa królowa porwała Mahi?
[Kana] No nie wiem...
(Narrator) Grupa zachwycała się "Narnią". Nagle spadli i zaczęli zjeżdżać wielką zjeżdżalnią.
[Lekkoduch] Ten jaszczur chyba jest tu za kare, bo one są zmiennocieplne, może szukał towarzystwa
[Kana] AALEE SUUUPEEER *Okrzyk radości.*
[Lilly] Aaaaaaa!
[Mahikun] *Mahi sama się nie uratuje*
[Lizysss] *Wpada w zaspę, puchata zaspę*
[Iscariote87] To nie zaspa Liz, to moja wełna <.<
[Lizysss] Oops! Sorka!
[Iscariote87] Nic się nie stało, to przecież nie pierwszy raz. Najważniejsze, ze żyjemy!
(Narrator) Grupa zorientowała się, że jest w wielkiej wiosce jaszczurów. W górze ujrzeli związaną Elisah, próbowała utrzymywać magię i wysyłać sygnały do myszek lecz była zbyt słaba. Obok niej przywiązana była Mahi, przesłuchiwały ją myszy w czarnych pelerynach. Najprawdopodobniej chcieli dowiedzieć się więcej na temat wioski myszy oraz stolicy. Jaszczury pragnęły kresu myszy?
[Kana] *Szept* ćśśś
[Lekkoduch] Oo jakaś sekta
[Lilly] Szybko! Schowajmy się za ta wielką beczką.
[Mahikun] *Po jakimś czasie zaczęła odzyskiwać przytomność*
[Lekkoduch] Ja jestem za tym by iść po wsparcie, reporter mapę zrobi jak ktoś się tutaj w reportera bawił
[Lizysss] Myślicie, że to wino czy ładunek wybuchowy w tej beczce, bo ma napisane NIE DOTYKAĆ.
[Lilly] Jestem reporterem, ale jaszczury niszczą raporty.
[Kana] Ciężko stwierdzić.
[Iscariote87] Myślę, ze dobrym pomysłem będzie podpalić to i zepchnąć, nie wiem czemu ale mój szósty zmysł mi to podpowiada, ma ktoś zapalniczkę? <.<
[Lilly] Liz, nie mamy lepszego miejsca! Cichuutkooo! Nie pokonamy wszystkich jaszczurów, może pobawimy się w przebieranki?
[Lizysss] Lilly, ta beczka, to chyba ładunek wybuchowy. CO jakby tak wykorzystać je do zasadzki?
[Kana] *Szeptem* No niby mam; ale czy to bezpieczne?
[Lekkoduch] Ja tam mogę zniknąć
[Lilly] Skoro tak wam zależy na beczce... *wspina się i otwiera*
[Lilly] Dżem...
[Lekkoduch] Mam magiczny pył
[Lizysss] To ładunek wybuchowy ok


[Lizysss] Przebierzemy się, i podłożymy im go
[Lilly] Może wcielimy się w myszy w czarnych pelerynach?
[Kana] Mam taką czarną, przeciwdeszczową...
[Lizysss] Tylko skąd weźmiemy peleryny
[Lilly] Mamy mało czasu, jak Mahi im nic nie powie na temat wioski to mogą ja zabić. A potem Elisah, a wtedy nasz żywot szybko się skończy
[Kana] Kto idzie z moją pelerynką?
[Lilly] W naszych łapkach leży los całej krainy! Szybko, chowajcie się pod peleryna Kany. Magik, umiesz ją powiększyć?
[Lekkoduch] Wy tym rzucicie, ja w to miejsce rzucę pułapkę zdalnie odpalaną, taką magnetyczną i będzie krwawa miazga +18 od eksplozji będzie deszcz krwi, co wy na ten plan?
[Lekkoduch] Lepszy plan, brutalny
[Iscariote87] Podoba mi się!
[Lizysss] Oh yeaaa, Magiku rządzisz
[Lilly] Dobra, wysadzajcie ta beczkę z dżemem a ja idę z peleryną.
[Kana] Dobry plan....Idea...
[Lekkoduch] Potem zniknę i odwiąże Elisah, ktoś rzuci fiolką co leczy w to miejsce gdzie Elisah leży w momencie eksplozji
[Mahikun] *Była otoczona przez kilka postaci, jednak w ciemności nie mogła dostrzec dokładnie kim są*
[Lekkoduch] Fiolka ją uleczy tamtych co ją otaczają sprzątnie, a ja będę miał możliwość nie zaatakowany jej pomóc
[Lilly] *Kradnie Kanie pelerynę* Przepraszam Kana, muszę! *Skuliłam się i przemknęłam wśród skrzynek i beczek.
[Lizysss] Pst, Magik, dasz mi trochę ognia?
[Lekkoduch] *Daje ogień*
[Lizysss] Stworzyłam ląd do beczki, zdążymy uciec nim wybuchnie i będzie krwawa masakra dżemem.
[Lizysss] Odwróci to uwagę od Lilly, która uwolni Mahi
(Narrator) Podczas gdy Lilly zataczała się wśród nóg jaszczurów Liz wysadziła beczkę z dżemem. Cała okolica wypełniła się dymem, kilka jaszczurów zatoczyło się i upadło.
[Lekkoduch] Jak uwolnimy Elisah i ją uzdrowimy, to ona załatwi resztę
[Mahikun] *Przytłoczona ich obecnością skuliła się i drżała, podczas gdy Ci domagali się wyjawienia pewnych informacji*
[Lilly] *Starałam się przeskakiwać jak najszybciej wśród całego zamieszania mimo gęstego dymu*
[Lekkoduch] *Rzuca pułapką magnetyczną w miejsce beczki i ją uruchamia*
[Lizysss] Postarajmy się oczyścić drogę by Lilli I Mahi mogły wyjść!
(Narrator) Nagle Lilly zatrzymała zakapturzona mysz, brnęła przez dym.
[Iscariote87] *Oczyszcza drogę dla Lilly*
[Lizysss] *Krzyczy w stronę Lilly* Uważaj!
[Lekkoduch] Gdzie ta łaźnia krwi?



[Lilly] Pomocy! *myszce spada kaptur* Berta!! Aaaaaa!!! (myśli: to stąd ten smród, ahhh, kiedy ona się ostatnio myła)
[Lilly] Mag, aktywuj tą łaźnię!
[Lekkoduch] *Odpala bombę wraz z pułapką*
[Lizysss] Pomogę! *wytwarza wywar mydelniczy*
[Lilly] *Pędzi mimo zataczania się z powodu smrodu Berty*
[Lekkoduch] Dalej niech ktoś rzuci fiolkę w stronę Elisah
[Lekkoduch] *Rzuca na siebie Pył znikania i pędzi do uwięzionych*
[Lilly] *Rzuca eliksir botanika do Elisah i uwalnia Mahi*
[Lilly] Mahi, tęskniłam, już myślałam że cię stracę! *płacze*
[Lekkoduch] *Odwiązuje Elisah*
[Lizysss] *Rzuca Mydłami w Berte*
[Kana] *Gotuje dżemik w kociołku*
[Lekkoduch] *pojawiam się wykonując czynność*
[Mahikun] *przerażona wtula się w Lilly*
[Lizysss] Ej panienki! Pierw ucieczka potem całowanie!!!!
[Kana] Szybko! Już do was idę z jedzonkiem!!!
[Lekkoduch] JESTEM POTĘŻNYM MAGIEM, ale sobie nie poradzę z resztą, dasz rade nam pomóc Elisah?
[Lilly] Elisah wszystko załatwi... *Pada z sił* Mahi-i...
[Lilly] No co wy to był żart nie umieram.
[Lizysss] *Pac po głowie Lilly*
[Mahikun] Lilly, wszystko w porządku??? *potrząsa nią za ramiona resztkami sił*
*Elisah* Dziękuję, chwała dla was. W nagrodę otrzymacie wielką moc i umiejętność latania! Dziękuję za pomoc, wszyscy zostaną uleczeni a w wiosce zapanuje pokój!
[Kana] Kto chce tego dżemiku?! Sama tyle nie zjem!!!
[Lilly] Mahikun, pamiętaj mnie proszę!!!! *Je przy okazji borówkę*
[Lekkoduch] Teraz serio będę Magiem *-*
[Lizysss] Ja latam! Ja gadam! Ja tańczę!
[Lilly] Dobra, wypróbujmy te skrzydła!
[Lilly] A potem lecimy ratować następną krainę, no nie?
[Lekkoduch] I zacznę latać, więc jak chcesz Leah, możesz mi mówić Lekki
[Kana] @O tak!
[Lizysss] To po kolacji, tak w sumie to głodna jestem.
[Iscariote87] Owaaa jestem pierwszą latająca owczą, tzn.. Myszą w stroju owczy <.<
(Narrator) -KONIEC-


Dziękujemy wszystkim za udział. Szczególnie podziękowania dla Asias1 za wykonanie mapki na ten dzień oraz Lilly za zapewnienie rozrywki uczestnikom :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz