13 kwietnia 2020

Historia Czekozajączka

Kim jest Czekozajączek i skąd się wziął? Mamy taki tytuł na Transformice, poznajcie historie napisane przez Marzycieli na temat jego istnienia. Otrzymaliśmy sześć prac konkursowych, jesteśmy pozytywnie zaskoczeni, że Marzyciele wzięli tak licznie udział w tego typu konkursie :)


Cevizi:
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami w lesie nazwanym "Czekoladowym Borem" żyła sobie pięknie, leśna cywilizacja. Gatunków zwierząt było niezliczenie wiele, sarenki, ptaszki, myszki i przede wszystkim - króliczki. Czekoladowe króliczki były jednymi z najważniejszych gatunków w całym borze! 
Dlaczegóż to króliczki? Ponieważ były powiązane one ze świętami! Jakimi dokładnie? Wielkanocnymi! Wielkanoc, ah. Jedno z najważniejszych świąt w roku! 
Zdaniem zwierząt z Czekoladowego Boru, najważniejsze. A więc co robiły króliczki w dany dzień? 
Jajeczka roznosiły! I to nie byle jakie, bo czekoladowe! Jajka czekoladowe, to wielka pychota. Nikt, nawet ktoś kto nie ma zupełnie apetytu nie zawahałby się przed zjedzeniem takiego jajka. Takie jajka były wyjątkowe!  Wyjątkowymi coraz bardziej czyniło je to, że były roznoszone przez króliczki, a nie kurczaczki.  Oprócz smaku to właśnie króliczek czynił je tak wspaniałymi.
Króliki są słodziutkie, zwłaszcza te czekoladowe! Nikt nie potrafił się im oprzeć, dlatego właśnie one roznosiły te smakołyki, dzieciom i dorosłym, młodym i starym. Można powiedzieć, że każdemu! 
Ponieważ każdy marzył o takim jajeczku... Nie tylko w Wielkanoc!

Kosmo:
Dawno, dawno temu, a w sumie nie aż tak dawno, żyło sobie pewne stado króliczków. Nadchodziła akurat Wielkanoc i króliczki przygotowywały pisanki. Pewnego dnia pewien mały, puchaty bielutki zajączek, przyniósł innym maluchom kilka czekoladowych jajeczek aby poczęstować kolegów i koleżanki. Jednak pewien zły króliczek, widząc jak nasz mały biały zajączek jest słodki i milusi, zazdrościł mu, wyglądu jak i słodyczy. Zaczął mu dokuczać i wmawiać mu, że nie jest wcale najsłodszy, a wręcz przeciwnie. Biedny malec, tak bardzo wziął do serduszka te słowa, że zaraz uciekł i płacząc, poszedł do Wiosennej wróżki. Wróżka powiedziała króliczkowi, że może uczynić go najsłodszym stworzeniem na świecie. Uradowany zajączek, zgodził się na propozycję. Niestety Wróżka wzięła zbyt dosłownie słowa króliczka o "NAJSŁODSZYM" stworzeniu na świecie. Machnęła swoją różdżką, a ta wypuszczając cudowne iskry i odbłyski w odcieniach tęczy, sprawiła iż nasz mały zajączek stał się..... CZEKOLADOWY!
W końcu czy jest coś słodszego od czekolady?


Povija:
Pewnego razu w dawnych czasach w pewnej małej grupie etniczej powstała czekolada. Niestety była ona gorzka i ludzie krzywili się na jej smak, prawie nikomu ona nie smakowała. Jako że te małe plemię uznawało zające jako ich bóstwa, naturalnie zwróciło się do nich z prośbą o dar. Gdy nadszedł dzień ich święta, które nazywa się Bunnyster, zdarzył się cud. Meteoryty zaczęły spadać z nieba, księżyc był różowy, a niebo było kolorowe. Jeden szczególny kamień wylądował w dołku, do którego były wrzucane ofiary w postaci jedzenia w taki sposób, że zapełnił cały i jeszcze wystawał! Gdy dowódca plemienia poszedł zbadać co to jest, kopuła magicznie się otworzyła ukazując czekoladowego zajączka! Owe stworzenie podarowało ludziom jajka czekoladowe, które były słodkie! Dzieci skakały ze szczęścia, dorośli płakali, wszyscy się radowali. Później zajączek zdradził im sekret słodkiej czekolady i innych słodyczy ucząc ich wszystkiego, a następnie wyruszył w świat. Od tamtej pory zajączek wraca co roku na dzień Bunnyster, żeby dać mieszkańcom coraz to nowsze i różniejsze słodkości.

Oliwyjer:
Opowiem wam historię, rodem z baśni bądź filmu,
O pewnym małym zajączku, a raczej o kilku,
Żyli zawsze w harmonii, każdy znał każdego, 
Aż nagle pewnego wieczoru, stało się coś strasznego,
Jeden z nich po powrocie, z wyprawy do lasu słodkości,
Nagle niespodziewanie, miał czekoladowe kości,
Nie tylko kości, lecz również, futro miał z czekolady,
Możnaby wręcz powiedzieć że cały był jakiś słodkawy,
Nikt się nie mógł domyśleć skąd też takie dziwadło,
Czy ktoś sobie żarty stroi, czy komuś rozum skradło, 
Na jego wielkie nieszczęście, zaklęcie nieodwracalne,
Wydarzenie magiczne, straszne, wręcz paranormalne,
Tak o to powstał ten stwór, słodki niczym lukrowany pączek,
Cały z czekolady, prześliczny Czokozajączek.

Kana:
W Wielkanoc, kiedy wszystkie myszki jeszcze spały - jedna z nich zabrała swój worek z czekoladowymi jajkami i tak jak co roku poukrywała je po całej wiosce. Gdy skończyła swoją pracę położyła się jeszcze spać, bo zostało jej parę godzin do czasu aż będzie mogła obserwować radość wszystkich obdarowanych myszek.
Niestety kiedy się obudziła zamiast słyszeć odgłosy radości i wesołych zabaw- usłyszała płacz. Wyjrzała więc przez okno i zobaczyła, że nie ma wśród myszek żadnej wesołej, więc postanowiła sprawdzić co się stało. Wszyscy wiedzieli, że to ona zawsze rozdaje dla myszek czekoladowe jajka więc kiedy myszki ją ujrzały rozpromieniły się nieco. Gdy zapytała myszki co się stało, że są takie smutne - zgodnie odpowiedziały, że nie znalazły żadnego z czekoladowych jajek i poprosiły o pomoc. Myszka od razu zaprowadziła resztę do kilku miejsc, w których je ukryła jednak w żadnym z nich nie było pysznych, czekoladowych przysmaków. W pewnym momencie zrozumiała, że ktoś musiał je ukraść, gdy poszła spać. Nasza bohaterka od razu domyśliła się kto jest odpowiedzialny za tą sytuację- Warzywny zając. Zawsze wykłócał się o to, by małe myszki nie dostawały nic na Wielkanoc, albo by to było chociaż coś zdrowego- nie czekolada. Myszka, która co roku sprawiała innym radość roznosząc prezenty w postaci czekoladowych jaj postanowiła, że mimo przeszkód jeszcze rozda swoje podarunki więc zabrała kilka rzeczy i wyruszyła do sprawcy całego zamieszania.
Po drodze przypomniała sobie, że co roku spada kakaowy deszcz w jej i kilku pobliskich wioskach, przez które będzie szła, a nie wzięła parasola. Po kilkunastu minutach spacerowania w tej czekoladowej ulewie zobaczyła, że jej jak dotąd truskawkowe futerko zaczyna zmieniać swój kolor na.. kolor czekolady! Zaniepokoiło ją to jednak szła dalej, mimo wszystko byle uszczęśliwić wszystkie myszki. Gdy doszła do Zająca całego z warzyw przestraszyła się, ale zrozumiała, że jeśli nie ona wszystkie myszki będą już na zawsze smutne. Wyraźnie widziała wszystkie jej podarunki, które powinny trafić do myszek. Zapytała grzecznie czy może odzyskać to co do niej należy, jednak zając się nie zgodził. Myszka ze zdenerwowania pobiegła do worka z czekoladowymi jajkami i wyrzuciła wszystkie z tak wielką siłą, że trafiły do chmury czekolady i każda z myszek otrzymała swój podarunek. Jednak radość nie nastąpiła z taką mocą jak zawsze, bo po chwili z tej samej chmury spadły dwie czekoladowe figurki - myszy z czekolady i czokozajączka. Wszyscy zrozumieli kim był czokozajączek, a kim cicha myszka bohaterka. Do dziś możemy zobaczyć te dwie myszki na Village jako Prof i Indiana Mouse, a w wioskach, które były obdarowywane przez myszkę ze złotym sercem z roku na rok tradycja rozdawania czekoladowych jaj została zachowana przez inne myszki.

Simkalala:
Wielu znana jest postać Czokozajączka — najczęściej mówi się o nim właśnie w okresie wielkanocnym. Lecz jak znana jest jego historia? Jak ona brzmi? 
W bardzo odległej przeszłości istniała pewna wioska, która słynęła ze swych niezwykłych przekąsek — owoce w lukrze, pączki z karmelem i inne pyszności, które rozsławiły małą wioskę na tyle, ażeby zapewnić jej sukces, który trwał wiele dekad oraz miejsce na kartach historii, którego inne wioski mogłyby jedynie pozazdrościć. 
Z czasem zaczęto szukać czegoś nowego, jakiegoś przełomu — ludziom zaczęły nudzić się dotychczasowe wioskowe smakołyki. Każdy szukał pomysłów, ale też każdy polegał. Przywódca wioski z desperacji postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i... wybrać się w podróż w poszukiwaniu inspiracji. Podróż była żmudna, bardziej przypominała tułaczkę, trwała bardzo długo, lecz nikt nie wie ile dokładnie. 
Przyszedł jednak ten czas, gdy przywódca zaczął tracić nadzieję i chęci na dalszą podróż. Chciał zawrócić — nawet jeśli oznaczałoby, że jedynie stracił część swojego życia na bezsensowne błąkanie się po świecie. W chwili, gdy chciał zmienić już kierunek swojego przemieszczania, z nieba spłynęło błękitne światło, na tyle jasne, iż było zasłonięcie oczu musiało być konieczne, ażeby nie oślepnąć. Łunie światła towarzyszył donośny huk podobny do odgłosu potężnego gromu. Dźwięk i jasność ustała dopiero po kilkudziesięciu długich sekundach i wtedy przywódca wioski mógł w końcu spojrzeć na przyczynę tego całego zdarzenia.
Spoglądając w miejsce, które zostało wyżłobione w ziemi, kiedy uderzyła w nią łuna zauważył zajęczopodobne stworzenie, które przy swoim boku trzymało sakiewkę pokaźnych rozmiarów. Przemówiło do przywódcy, przedstawiając się najpierw, jak na dobrze wychowanego przystało.
— Jestem Czokozajączek i przybyłem ci pomóc — po tych słowach oddał swą sakiewkę przywódcy — znajdujące się w środku rzeczy pomogą wam ocalić honor wioski, jednak będziecie musieli mnie czcić, aby chwała przetrwała. — Czokozajączek zniknął.
Przywódca zaufał Czokozajączkowi i zawrócił do swojej wioski. Gdy dotarł do domu, otworzył w końcu sakiewkę, a w niej znalazł... Czekoladę. I przepis potrzebny, aby ją wytworzyć. Wioska nigdy dotąd nie znała tego składnika, który podarowano im przez boskiego Zajączka. Okazało się, że sam w sobie jest przepyszny, mało tego — można było go użyć do jeszcze innych przepisów. Zgodnie z obietnicą, czekolada otrzymana od Czokozajączka uratowała honor wioski, a dodatkowo zapewniła im możliwość rozbudowania miejscowości, dzięki czemu zyskało nawet miano miasta! Mieszkańcy wioski, a teraz miasta, od tamtej chwili zaczęli czcić Boskie Stworzenie, które im pomogło, a ono na zawsze objęło ich opieką.

Pierwsze miejsce w konkursie zajmuje historia Oliwyjer otrzymując 6 punktów do punktacji plemiennej. Drugie miejsce przyznano Kosmo, która dostaje również 6 punktów (5 punktów + 1 dodatkowy za grafikę), a także Povija - za zajęcie drugiego miejsca przyznajemy 5 punktów.
Pozostałym uczestnikom bardzo dziękujemy, wszystkie historie są bardzo fascynujące i trudno było nam ocenić tą najlepszą. Każde opowiadanie ma w sobie coś co przykuwa uwagę czytelnika i chciałoby się czytać tego więcej... Dziękujemy za Wasz udział i zachęcamy do udziału w pozostałych konkursach!

4 komentarze:

  1. Brawo dla wszystkich! Wszystkie historyjki są naprawdę wspaniałe :DD

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawa dla wygranych oraz innych uczestników! Wszystkie historyjki były świetne :)
    Czekam na kolejne konkursy tego typu, bo świetnie się bawiłam pisząc tą historię ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję wszystkim! Wszystkie historie są bardzo ciekawe! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dość ciekawe spojrzenie na powstanie tytułu, była ciekawa waszych pomysłów i zaskoczyliście mnie :D

    OdpowiedzUsuń