Wszystko zaczęło się od zwiedzania map miłosnych.
Oczywiście
zwiedzanie nastąpiło przed
walentynkami, które miały się odbyć o 18. Dokładna
godzina to 17:54. Większość myszek miała problem z przejściem mapy, na której
były dwie osoby trzymające się za ręce. Potem, po zwiedzaniu, odbyło się niedługie przedstawienie. Ja byłam Julią, Romeo - Wojzaml i Wojnalik starą
czarownicą. Musiałam biegnąć na alpejską górę, po lekarstwo, dla Romea, ponieważ
zasnął w głęboki sen i i tylko ten lek był nową nadzieją na wybudzenie go. No i
się wybudził oraz stara wiedźma mnie zamknęła w wieży xD. Romeo mnie uwolnił i uciekaliśmy i tak się te
przedstawienie zakończyło. Po przedstawieniu włączono moją mapę "tunel miłości". Jazda była bardzo szybka. Ale była krótko.
Pięcioro, bądź sześcioro szamanów nie mogło dać sobie rady z tym, że trzeba było zdążyć
dać deski , dlatego, że na tym, czym się
jeździło było z lodu. Później włączyłam specjalną mapę na przesłuchania sketchu
miłosnego. W Większości myszy nie brały udziału. Z czego 8 lub 9 brało udział.
Była jedna grupa, w której kapitanem został szaman plemienny naszego plemienia -
Fiszka . Ich sketch był zdumiewający. Wygrała drużyna Fiszki co było pewne :D.
Sketch miłosny naszych zwycięzców odbywał się na mapie kościelnej i przedstawiał,
o ile się nie mylę, ślub myszek.
Później zagraliśmy w deathmach, gra nie była
długa, ponieważ Grey chciała mapę swojej zupy. Rozmawialiśmy jeszcze wcześniej
przed sketchem o miłości. Okazało się, że bardzo dużo osób lubi miłość i
walentynki. Dzień zakończył się moim wyjściem z gry. Akurat, gdy wychodziłam
Fiszka włączyła mapę Grey i wszyscy kąpali się w zupie :D. Potem już nie mam
pojęcia co się działo, gdyż wyszłam z gry o równej 19. Moim zdaniem walentynki udały się,
jak na około 30 osób, które były w tym dniu. Cieszę się, że była aż taka duża
ilość osób. Dobrze się bawiłam i jeszcze bardzo dziękuję.
Pisała dla was: Weroniczkab
Dalsza część od Fiszki:
Na koniec chciałabym wszystkich przeprosić, bo jak zostałam z tym sama - to trochę nie wypaliło. Nie organizowałam jeszcze plemiennego wydarzenia z trzydziestoma myszami i było na prawdę ciężko. Mam nadzieję, że rozumiecie i się nie gniewacie :) To było tak spontanicznie, nie miałam nic przygotowanie i nie myślałam, że będę musiała sama organizować dalszą część XD Jednak myślę, że następnym razem będzie lepiej.
* Chciałabym też podziękować Desherince za dodatkowe screeny :)




Fajnie było według mnie nie ma nic lepszego niż walentynki xD
OdpowiedzUsuńFisia, nie zostałaś sama, ja tam byłem ;-;
OdpowiedzUsuń/Pance