Historia z halloween

Chętnych zapraszam do czytania, post jest niezwiązany z plemieniem. Myszki, na zdjęciu (na końcu posta) są z zaprzyjaźnionego plemienia, które mi pomogły w stworzeniu obrazku z postaciami z historii. Opowiadanie wymyślone.

W dużym domu żyły trzy myszki F. Pir, Imi i ich potomek Lu. Pir miał na sobie czapkę i krawat, a Loa miała brązowe włosy. Najmłodszego członka rodziny wyróżniało to, że potrafiła grać na pianinie. Mieli szczęśliwie życie, mała Lu stawała się starsza. Wszystko się zmieniło, gdy do miasta przybyła czarna mysz z dużymi uszami oraz groźnymi kłami, które wystawały za pyszczek. Wszyscy go powitali z życzliwości, łącznie z rodziną F. Nowy przybysz miał inne zwyczaje niż pozostałe myszki, spał w trumnie, ciągle taszczył ze sobą beczki. Powoli inni zaczęli go unikać. Po miesiącu od jego przybycia nastąpił wybuch w jaskini obok domu rodziny F. Niestety wtedy tam się bawiły dzieci razem z rodzicami. Tylko niektórym myszkom udało się ujść z życiem w tym myszce Imi.

Myszka Imi nie mogła się pogodzić ze śmierciom Lu i Pira, dlatego postanowiła ich ożywić. Kombinowała z czasem. Niestety zrobiła, że w jej zegarze poruszał się tylko minutnik, a ściany i meble straciły swój intensywny kolor.

W tym samym czasie dziwnego sąsiada zamknięto w celi, aby poniósł odpowiedzialność za dokonane czyny. Imi po nie udanych próbach zwróciła się do niego o pomoc. Wiedziała, że kto inny stoi za zbrodnią, gdyż jemu nie pozwalano nawet zbliżyć się do jaskiń oraz pilnowano każdego jego ruchu. On zgodził się pod warunkiem, że weźmie jego beczkę i trumnę. Kiedy to uczyniła, on zdematerializował się i pojawił w jej domu. Później obok jej domu stworzył laboratorium, tajne przejście było za parasolką. Wylał zawartość z beczki i zamiast wody z dwóch kamieni spadała zielona maź. Pracowali razem, aż wreszcie udało się im znaleźć sposób, aby znowu rodzina F była razem. Imi musiała wejść do portalu, który stworzyli koło telewizora.

Dziwna czarna mysz do dziś czeka na powrót jego przyjaciółki Imi, Lu i Pira.