Gra z atrakcjami

Zbierałam te zdjęcia od początku stycznia, tylko zastanawiałam się kiedy je pokazać. Mieliśmy strasznie nawalony grafik z postami, więc czekałam. No i w końcu nadszedł ten czas. Dowiecie się co było w między czasie kiedy to grałam na tfm :)

 Występ jednej dziewczyny o nicku Paulunka. Po występie bliźniaczek sporo osób także chciało pokazać co potrafi. Ja akurat natrafiłam na występ Paulunki. Było z tym sporo zamieszania, bo każdy wchodził na scenę. Jak ja weszłam do chatki to przyszła większa widownia. Po Paulunce kolejne osoby chciały występować, ale mnie już nie było.

Pewnego dnia, ja Marzenie, postanowiłam odwiedzić pokój związany z bc. Szok był spory, bo ja nie znoszę bc. Poszłam tam, bo byli tam moi znajomi. Stwierdziłam a co mi tam, spróbuję. Weszłam i spróbowałam. Kiedy udało mi się gdzieś dojść, co wymagało wysiłku, uczciłam to tańcem. Znajoma potem się śmiała, że zaznaczam teren. Raz prawie przeszłam całą mapę, zabrakło mi niewiele :). Kiedy dochodziłam do wniosku, że mapy nie przejdę wcale urządzałam sobie impreze kibicując innym. Na samym końcu zostali szamani i ja. Wtedy także było zabawnie. :)

Tutaj niewiele muszę dodawać. Lubimy sobie posiedzeć w chatce, popatrzeć sobie w oczy, pyszczki, pośmiać się. Czasami zdarza się nam rozmawiać o ważnych rzeczach, ale to czasami.

Mapa idealna dla Aniuschan i Lekkoducha. Nie trzeba wiele, żeby wyrazić uczucia. Mapka należała do losowych i cała składała się z napisu, co wykorzystał Lekki :)

Ołtarzyk, a zaczęło się od tego, że stwierdziłam iż nikt nie potrafi mnie ładnie narysować. Saimite postanowiła udowodnić mi, że się mylę. Dlatego też zrobiła mi ołtarzyk. Moja reakcja jest na zdjęciu.



Co tu napisać.. Lubię grać z Liberrate na roomie. W sumie jak z każdym znajomym. Ale za to z Liber łączy mnie dość bliska więź. Taka niby siostra niby nie. Na pewno dobra znajoma :)

W chatce nic szczególnego nie było. Siedziałyśmy sobie w cztery osoby. Same dziewczyny. Miałyśmy różne zabawy, co czasem dałyśmy komentarz na czacie plemiennym. Był wampir, gonienie go lizakiem, a także pocenie się po biegu i przechodzenie na inną dietę. Potem Liber postanowiła ściągnąć wszystkie rzeczy z myszki i tak paradowała, dopóki nie pojawił się Adamgalla. Wtedy czmychnęła do wanny, a reszta tańczyła. Niby nic wielkiego, ale śmiechu było tam sporo. Oto jak rządzący urozmaicają sobie czas.

Arystokrata nie dość, że wrócił do gry to na dodatek powrócił do plemienia. Ci co go nie znają pewnie pomyślą: nic szczególnego. Dla nas to niezwykłe wydarzenie, które po prostu chciałam skomentować. Wspólne zbieranie sera powróciło, a także docinki, wszelakie komentarze i inne rzeczy, które trzeba po prostu zobaczyć.

Marzyciele poprosili mnie bym włączyła jakąś grę z module. Było dość późno bo coś ok. 22:00. Chwile z nimi pograłam. Na początku nie ogarnialiśmy zasad, ale tłumaczyliśmy sobie nawzajem. Nie pamiętam kto wygrywał, bo głównie wtedy na szepcie rozmawiałam :)


Oglądałam mapy współplemieńców, co jakiś czas wbijałam do chatki. Pisałam co powinni poprawić, żeby mapa była lepsza. Restart przerwał mi przy opisywaniu jak odzyskać grunty, żeby można było dalej budować. Potem były inne mapki. W pewnym momencie Su, albo ktoś inny pokazała mi mapkę w której zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Nie było to dzieło któregoś z marzycieli. Mapka jest po prostu cudowna. Nie robiłam jej w całości zdjęcia, ale tak oryginalnej mapki plemiennej jeszcze nie widziałam. Po popodziwianiu słuchałam tego co puszczali marzyciele na ekranie. :)